Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

In the port of Amsterdam ...

Dzisiaj przyszedł czas na opisanie kolejnej wyprawy. Tym razem do pięknego Amsterdamu. Co ja na to? Jak najbardziej na tak. Myślę, że Amsterdam jest jednym z piękniejszych miast jakie widziałam.  Słyszałam różne opinie na temat tego miasta, jedne pozytywne, inne na nie, ale wiadomo - nie da się wszystkim dopasować. Na pytanie czy wróciłabym do tego miasta, moja odpowiedź brzmi: TAK.  1. Transport Są różne możliwości dostania się do Holandii. Od autobusu, samochodu, pociągu, promu po samolot. Jako, że nogi mnie poniosły w kolejną krótką i szybką podróż, moim faworytem był samolot. Bilety rezerwowałam jakieś 2 -3 miesiące przed wylotem. Cena? ok. 250 zł w dwie strony. Lot był do Eindhoven. Po przylocie do Holandii udałam się pociągiem do Hilversum (tam się zatrzymałam). Miałam przesiadkę w miejscowości Utrecht - które swoją drogą też warto jest odwiedzić, bo ma swój klimat. Koszt pociągu to ok. 10 euro (Eindhoven-Hilversum-Amsterdam), więc podejrzewam, że pociąg Eindhoven-Amst

41 dni nadziei

 41 dni nadziei.  Tami i Richard, dwoje szaleńczo zakochanych młodych żeglarzy wyrusza w rejs przez Pacyfik do odległej o tysiące kilometrów Kalifornii. Nie mają pojęcia, że płyną wprost na spotkanie jednego z największych huraganów w historii. Ich jacht w starciu z żywiołem nie ma żadnych szans. Cudem udaje im się ocaleć, ale łódź jest w ruinie, a ciężko ranny Richard nie jest w stanie żeglować. Tami nie mogąc liczyć na pomoc z zewnątrz, musi znaleźć w sobie siłę, by na pokładzie roztrzaskanego jachtu przepłynąć ocean i ocalić mężczyznę swojego życia. Reżyser :  Baltasar Kormákur Obsada:   Shailene Woodley, Sam Claflin Muzyka:  Volker Bertelmann Gatunek :   dramat Czas trwania :  1 h 36 min Obejrzałam ten film. Hmm... co by tu o nim powiedzieć. Na pewno niesamowita historia. Film został nakręcony na podstawie prawdziwych wydarzeń. Więc pewnie dzięki temu trafia do widza jeszcze bardziej. W mojej ocenie film był całkiem dobry, warto go obejrzeć. Nie ukrywam uwielbiam Sama

Ciao Milano

Buongiorno! D zisiaj opowiem o mojej dwudniowej wycieczce do Mediolanu. Czy mi się podobało?  W sumie tak. Myślę, że liczyłam na większe "WOW", ale źle nie było. Uważam, że to idealne miejsce na krótki wypad. Jeżeli ktoś ma ochotę wyskoczyć gdzieś na weekend albo w środku tygodnia  w zasadzie tam i z powrotem Mediolan do tego idealnie się nadaje. Jak zaplanować wycieczkę?  1. Transport. Najrozsądniej wybrać się do Mediolanu samolotem. Mi udało się kupić bilety w dwie strony za ok. 230 zł. Na stronkach typu esky, kiwi itp. wyszukuje nam lot tam i powrót tego samego przewoźnika i niestety najczęściej są to niekorzystne godziny lotów. Czyli np. przylot jest o godzinie 8, a powrót następnego dnia o godzinie 10. Spowodowane to jest tym, że są to loty rejsowe, podobnie do rozkładu autobusowego, dane loty powtarzają się tego samego dnia o tej samej godzinie. No, ale wiadomo dla 24 h we Włoszech, po odjęciu jeszcze, niech będzie - po 1.5 h na dojazd z Lotniska Berga